Obiad uratowany! Jak tu się nie załamać kiedy jednego dnia wszyscy proszą o dokładki a drugiego przesuwają mięso widelcami po talerzach. Resztki trzeba jakoś zutylizować, no przecież nie wyrzucę.
Od dawna chciałam zrobić ziemniaki au gratin ale zawsze coś (lenistwo ;) stawało mi na przeszkodzie.
Dziś nawet zaczęłam molestować Amber o jakiś przepis, ale przypomniało mi się, że niedawno kupiłam książkę Rachel Khoo, "Mała paryska kuchnia" - znalazłam w niej przepis idealny.
W nawiasach podaję niewielkie zmiany jakie wprowadziłam.
Gratin dauphinois wg. Rachel Khoo
1 kg ziemniaków sałatkowych (dałam takie jakie miałam )
300 ml mleka
300 ml śmietany kremówki
szczypta gałki muszkatołowej (duża szczypta)
1 łyżeczka musztardy typu dijon
1 łyżeczka soli
1 ząbek czosnku
2 łyżki miękkiego masła
(ok. 4 plastry upieczonej karkówki)
Ziemniaki pokroiłam w cienkie plasterki (dzięki Mamo za "mandolinę"!).
W garnku wymieszałam mleko ze śmietanką, solą, musztardą i gałką muszkatołową, dodałam do niego ziemniaki i gotowałam na małym ogniu przez 10 min.
W tym czasie nagrzałam piekarnik do 200 st C i przygotowałam naczynie do zapiekania, tzn. wysmarowałam je przeciętym ząbkiem czosnku oraz masłem.
Do naczynia przełożyłam połowę ziemniaków razem z połową płynu w jakim się gotowały, na to równomiernie rozłożyłam pokrojone w kostkę mięso, całość przykryłam pozostałymi ziemniakami.
Piekłam do zrumienienia około 50 min.
Polecam! Wspaniała, kremowa zapiekanka.
Jedliśmy oczywiście na większych talerzach, ale tylko taka porcja uchowała się do zdjęcia.
Oshi Sushi – sushi i sushi burgery przy Jana Pawła
7 godzin temu
Ha!
OdpowiedzUsuńUdało się.
Wygląda pysznie.
Szkoda,że nie wpadłam do Ciebie w Waszej magicznej porze obiadu...
Trzeba było wpadać Aniu, zapraszałam! Jedliśmy z "Twoją" sałatą. Pyszne było.
Usuń