środa, 30 października 2013

Suska sechlońska :)


Co to jest suska sechlońska. ? to nasza rodzima śliwka suszona i wędzona tradycyjnymi metodami od stuleci.W miejscowej gwarze „suska” znaczy tyle co suszona, a „sechlońska” pochodzi od nazwy miejscowości Sechna, leżącej w gminie Laskowa, w Małopolsce.

Czy to nie wstyd, że każdy z nas bezbłędnie rozpozna śliwkę kalifornijską a niewielu słyszało o susce?
Jak to było? cudze chwalicie, swego nie znacie?

Ta śliwka jest  pyszna! podsuszona a nie wysuszona, podwędzona a nie uwędzona, jędrna i miękka. Zdecydowanie  warta zachodu, warto ją wyszukać i spróbować.
U mnie pojawiła się wraz z innymi produktami w ramach promocji Kampanii  "Trzy znaki smaku"

Co z niej zrobić? można jej użyć wszędzie tam , gdzie dotychczas stosowaliśmy śliwki kalifornijskie.
Ja zrobiłam ulubioną przystawkę z czasów PRL-u :) i przepyszne pieczone jabłka na podwieczorek.
Ponieważ wystarczy kilka śliwek żeby zmienić smak potrawy, mam jeszcze w planach żeberka duszone z cebulą i śliwkami.

Śliwki pieczone w boczku

na przystawkę - po 2 - 3 śliwki na osobę

tyle plastrów boczku ile śliwek 

(do śliwek można włożyć po kawałku orzecha lub migdała, albo kandyzowaną skórkę pomarańczową, ja tego tym razem nie zrobiłam)

Śliwki owijamy plastrem boczku, przebijamy wykałaczką żeby pakunki się nie rozpadły i zapiekamy do zrumienienia około 35 min w 180 st C. 
( wykałaczki ułatwiają również podanie przekąski... moje zniknęły w niewyjaśnionych okolicznościach...)


Jabłka pieczone

na 6 jabłek* : 

 2 łyżki miodu (u mnie kurpiowski**)
1 łyżka cukru
1 łyżka masła
5-6 orzechów włoskich
5-6 orzechów laskowych
1 łyżka płatków migdałowych
6-7 suszonych, podwędzanych śliwek (u mnie suska sechlońska***)
po szczypcie mielonego cynamonu, imbiru, gałki muszkatołowej, goździków (lub 1/4 łyżeczki przyprawy Quatre Epices)

Masło, cukier i miód umieściłam w rondelku i podgrzewałam do rozpuszczenia cukru. Zdjęłam z ognia i dodałam przyprawy.
Powstała słodka, pachnąca, pyszna masa, którą zna każdy kto przygotowuje Piernik Staropolski. 
(przy okazji przypominam - na piernik juz czas!)

Orzechy grubo posiekałam i podprażyłam na żeliwnej patelni, pod koniec dorzuciłam do nich płatki migdałów.
Śliwki pokroiłam na duże kawałki i razem z orzechami i migdałami dodałam do miodowej masy.
Tak przygotowanym nadzieniem napełniałam wydrążone jabłka.
Jabłka piekłam około 50 min w piekarniku nagrzanym do 180 st.

 Śliwka doskonale przełamała słodycz miodu, dodała ciekawego posmaku wędzonki.
To był naprawdę dobry podwieczorek.
 
5 października 2011 r. jabłka grójeckie zostały wpisane do rejestru Unii Europejskiej jako produkt pod znakiem Chronione Oznaczenie Geograficzne (ChOG).

W dniu 13 lipca 2010 r. miód kurpiowski został zarejestrowany przez Komisję Europejską jako ChOG

Suska sechlońska jako produkt ze znakiem ChOG została zarejestrowana w Komisji Europejskiej 9 października 2010 r.

sobota, 26 października 2013

Pieczone pierożki z jabłkiem i serem


Apple Gouda Hand Pies, pomysł zaczerpnięty z bloga Completely Delicious

Pierożki są proste w przygotowaniu choć sposób wykonania ciasta dosyć mnie dzisiaj zaskoczył. 
Jakiś czas temu zapisałam sobie przepis nie wczytując się w szczegóły. 
Zazwyczaj ciasto na wszelkiego rodzaju paje robię tak jak każde kruche w malakserze, tu musiałam wyciągnąć wałek :))

Ciasto
113g zimnego masła
1 i ¼  szklanki mąki
½  łyżki cukru
1 i ½ łyżeczki soli
¼ szklanki maślanki, dobrze wymieszanej

Do dużej miski przesiewamy mąkę, dodajemy sól i cukier, dorzucamy masło pocięte w małą kostkę. Mieszamy tak aby masło pokryło się mąką. Zawartość miski przekładamy na dobrze omączony blat i wałkujemy do momentu aż masło zaczyna przypominać długie listki i jest równomiernie pokryte mąką. (1-2 min) Możemy od czasu do czasu zbierać miksturę szpatułką, nie powinna kleić się do blatu.
Ponownie umieszczamy składniki w misce, robimy po środku wgłębienie
i wlewamy maślankę.
Mieszamy palcami lub drewnianą łyżką.
Jeśli mamy problem z połączeniem składników można dodać trochę więcej maślanki ale ciasto powinno być raczej suche.
Formujemy z ciasta dysk, owijamy je folią spożywczą i chłodzimy 
w lodówce przynajmniej 1h.

Nadzienie
2 nieduże jabłka, obrane, pokrojone w drobną kostkę
¼ szklanki cukru trzcinowego
¼ łyżeczki cynamonu
¼ łyżeczki gałki muszkatołowej
3 łyżki stopionego masła

1/3 szklanki żółtego sera, pokrojonego w kostkę (oryginalnie Gouda)

1 jajko (roztrzepane, do smarowania)

Mieszamy w misce cukier, cynamon i gałkę, dodajemy masło i jabłka, całość dokładnie mieszamy.

Pieczone pierożki z jabłkiem i serem
 
Rozgrzewamy piekarnik do 220 st C
Dużą blachę wykładamy papierem do pieczenia.

Schłodzone ciasto wałkujemy na grubość około ½ cm. Wykrawamy szklanka lub foremką krążki o średnicy 7-10 cm. Na każdy z nich wykładamy około 1 łyżki nadzienia i na wierzchu kładziemy 1-2 kostki sera. Brzegi ciasta smarujemy jajkiem. Krążek składamy na pół i starannie zlepiamy ulubioną metodą ;) – można po prostu docisnąć widelcem.

Pierożki układamy na blaszce, smarujemy po wierzchu jajkiem.
Pieczemy do zrumienienia, 15 – 20 min.

Bardzo fajna przekąska dla dorosłych i dla dzieci. 
Następnym razem nadzienie zrobię z gruszki i sera pleśniowego, 
będą pyszne z kieliszkiem wina.

wtorek, 8 października 2013

Kocham Wino Fest - 12.10.2013


Druga edycja Kocham Wino Fest zapowiada się bardzo ciekawie.

"Organizatorzy chcą pokazać, jak różnorodny i bogaty jest rynek wina, dlatego podczas wydarzenia będzie można spróbować win dostępnych na co dzień zarówno w cenie 20 zł, a także tych, których wartość sięga kilkuset złotych za butelkę. Będą to wyłącznie wina jakościowe, z których część jeszcze nigdy nie była dostępna w Polsce...
...W specjalnej strefie jedzeniowej będzie można dowiedzieć się, jak łączyć wino z jedzeniem. Oczywiście będzie można również zakupić wybrane produkty lub spróbować ich na miejscu."

Będą też konkursy z nagrodami, aukcja charytatywna i możliwość wzięcia udziału w próbie pobicia Rekordu Guinnessa w zbiorowej degustacji wina.

Mam nadzieję, że uda mi się tam dotrzeć!
A 5 pierwszych osób, które dodadzą komentarz pod tym wpisem, otrzyma darmowe wejściówki. Jest ktoś chętny? :)
Czekam na info. do 10.10 do godziny 17.00.

piątek, 4 października 2013

Chleb Oliwkowy


Kolejny raz przekonałam się o tym, że dobry chleb to przede wszystkim cierpliwość. Można mieć dobry przepis i świetną mąkę ale wyprodukować, delikatnie mówiąc, gniot.
Tak było u mnie za pierwszym razem. Przygotowałam ciasto ale nie miałam kiedy go upiec. 
Wrzuciłam chleb na średnio rozgrzany kamień i powiedziałam synowi, żeby go wyjął po określonym czasie. Chleb nawet wyrósł,         
nie popękał  ale był jakiś zbity i po prostu niesmaczny.
Po kilku dniach piekłam ponownie, ten sam przepis, te same składniki ale efekt zupełnie inny!   
Tym razem nigdzie się nie spieszyłam, każdy etap przebiegał zgodnie z planem i należytym pietyzmem. Chleb odwdzięczył się chrupiącą skórką i sprężystym wnętrzem. I ten zapach! mmmm :)
Polecam dorzucenie do ciasta kilku suszonych pomidorów, następnym razem (zgodnie z sugestią SzM) dodam też trochę czarnuszki, myślę, że będzie świetnie pasowała.
 Przepis z książki „Bread” Jeffreya Hamelmana, zaproponowała nam Wisła z bloga "Zapach chleba", wrześniową piekarnię zorganizowała jak zwykle Amber. Dzięki dziewczyny!

Pszenny Chleb Oliwkowy
(podaję składniki jakie użyłam)
 
Zaczyn płynny
30 g aktywnego pszennego zakwasu
150 g maki pszennej chlebowej, typ750
180 g wody

Wszystkie składniki wymieszać i pozostawić 
na blacie kuchennym na 12-16 godzin.

Ciasto chlebowe
360 g płynnego zaczynu
360 g wody (lekko ciepłej)
90 g maki pszennej pełnoziarnistej, typ 1850 
630 g mąki chlebowej, typ 750
2 łyżeczki soli
200 g zielonych oliwek (odcedzonych i osuszonych, pokrojonych w plasterki)
około 5 suszonych pomidorów pokrojonych w cienkie paski

Połączyć zaczyn z wodą, dodać pozostałe składniki oprócz oliwek i wyrabiać robotem 3 minuty na pierwszym biegu, a następnie 3 minuty na biegu drugim. Dodać oliwki (i pomidory) i wyrobić tak aby połączyły się z ciastem. Można też wrobić je ręcznie.

Zostawić do wyrośnięcia, pod folią na 2,5 godziny. (ja zostawiam w plastikowym, zamkniętym pojemniku). W tym czasie odgazować dwukrotnie (czyli co 50 min.), delikatnie rozciągając i składając.

Podzielić ciasto na dwa małe bochenki lub uformować bochenek z 1100 g ciasta, a z pozostałych 500 g zrobić foccacię*.
Bochenek ma wyrastać w lodówce przez 12-18 godzin. Można go też pozostawić do wyrośnięcia na blacie na 1-2 godziny.
Piec chleb na kamieniu lub wygrzanej dobrze blasze w piekarniku nagrzanym do 250 stopni przez 15 minut z parą, a następnie bez pary w temperaturze 220 stopni jeszcze przez 15-20 minut.

*Foccacię rozciągnąć na papierze do pieczenia. Nie powinna być tak cienka jak pizza. Posmarować powierzchnię obficie oliwą. Pozostawić do wyrośnięcia na 20-30 minut, porobić wklęśnięcia końcem palców i piec na kamieniu (można zsunąć z papierem do pieczenia) w piekarniku nagrzanym do 230 stopni do czasu aż będzie rumiana i chrupiąca (20 minut). Można oczywiście piec na nagrzanej dobrze blasze kuchennej.

Ciasto wychodzi dość rzadkie, po przełożeniu na kamień opada ale później pięknie wyrasta.

Z Oliwkowych chlebem zmagały się dzielnie:
                                                                                           


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...