Dołączam do niej z lekkim opóźnieniem. U większości „współpiekących” wpis pojawił się o 20.00.
Jednak mój chlebek dopiero teraz wyjechał z pieca. Piekłam go w keksówce, niestety trochę za małej - po ostatecznym wyrastaniu chleb niemalże z niej wykipiał.
Mieliśmy do wyboru chleb na zakwasie lub na drożdżowym
zaczynie.
Przepis opracowała Bea na podstawie książki Emmanuela
Hadjiandreou ‘How to make bread’ - w całości, razem z przydatnymi
wskazówkami, można go zobaczyć np. u Amber.
Poniżej podaję go z moimi zmianami.
Chleb z czekoladą,
drożdżowy, na poolish
poolish :
125 g
/ 125 ml ciepłej wody
125 g
mąki pszennej (u mnie pszenna 550, Luksusowa Lubelli)
ciasto właściwe :
300 g
mąki pszennej (j. w.)
5 g
(1 łyżeczka) soli
2 g
świeżych drożdży
ok. 220 ml ciepłej wody
80 g
czekolady deserowej
80 g
suszonej żurawiny
80 g
naturalnie suszonych moreli
2 łyżki gorzkiego kakao
1 łyżka pudru czekoladowego
1. Poolish przygotowałam wcześnie rano. (około 5.30 - sama
nie wierzę! ;)
Wymieszałam drożdże z letnią wodą, dodałam mąkę i
wymieszałam dokładnie. Miskę przykryłam folią i zostawiłam w temperaturze
pokojowej na około 10 h.
2. Posiekałam czekoladę, żurawinę i morele.
3. Mąkę wymieszałam z solą, kakao i czekoladowym pudrem.
4. Rozpuściłam drożdże w ciepłej wodzie, dodałam do zaczynu,
wymieszałam i dosypałam suche składniki. Całość ponownie wymieszałam.
5. Nasmarowałam miskę olejem, przełożyłam do niej ciasto i
przykryte odstawiłam na 10 min.
6. Po 10 minutach – wyrabiałam ciasto wg. wskazówek Bei:
"chwytamy porcję ciasta z brzegu, lekko naciągamy i
przyciskamy w środek ciasta; lekko obracamy misę i powtarzamy tę czynność z
kolejnym brzegiem ciasta. Powtarzamy składanie 8 razy, co powinno nam zająć ok.
10 sekund, po czym ciasto powinno zmienić strukturę - bardziej sprężyste,
stawiające opór."
7. Przykryłam miskę i odstawiłam na 10 minut.
8. Powtórzyłam etap 6 i 7 dwa razy, następnie ponownie etap
6. (czyli w sumie, składałam ciasto 4 razy) Przykryłam miskę i odstawiłam do
wyrośnięcia na 1 godzinę.
9. Gdy ciasto podwoiło objętość – odgazowałam je i na
omączonym blacie uformowałam w podłużny bochenek.
10. Keksówkę naoliwiłam i wysypałam płatkami jaglanymi.
11. Przełożyłam ciasto do foremki. (za małej!)
12. Foremkę wstawiłam do piekarnika z zapaloną lampką.
Ciasto wyrastało około 2,5 h
13. Nagrzałam piekarnik ( z żeliwną patelnią na spodzie) do
240st.
14. Gdy ciasto podwoiło objętość, wstawiłam foremkę do
piekarnika a na patelnię wylałam 1 szkl. wody.
15. Zmniejszyłam temperaturę do 220st.
16. Piekłam 30 min, do zbrązowienia bochenka., później
jeszcze 10 min bez foremki.
17. Studziłam na kratce.
Ten chleb może spokojnie konkurować z najlepszym drożdżowym plackiem. Jest po prostu pyszny!
Wspaniale nadaje się na czekoladowy tydzień u Bei :)
zobaczcie jak różnie może wyglądać chleb (prawie) z tego samego przepisu, piekli również:
Ania Bajkorada , Ania W Moje pasje.Kuchnia i ogród , Ania Pieczywo na zakwasie, Alutka nie-ład mAlutki
Arnika Arnikowa kuchnia , Bea Bea w kuchni , Bożena Smakowe kubki , Bożena Moje domowe kucharzenie , Dorota Ugotujmy To.pl , Dorota Moje małe czarowanie ,Gallica Anonimica Zakalce mojego życia, Gatita Kulinarne przygody Gatity , Gosia Co do jedzenia , Gucio Kuchnia Gucia , Jola Smak mojego domu , Kamila Ogrody Babilonu , Krecia By było przyjemniej , Magda Konwalie w kuchni , Małgosia Akacjowy blog. W podróży i w kuchni , Margot Kuchnia Alicji , Marghe Po prostu Marghe , Mimbla Pierogi ruskie raz, Pychciasta , Renata Forks’N'Canvas , Tosia Smakowity chleb
Wiosenka Eksplozja smaku , Wisła Zapach chleba , Zufik Zufikowo , Żabka Healthy craving Żaneta Poradniczanka ,
i oczywiście Ania Amber
Lepiej późno niz wcale :) Wyglada pięknie a na ciepło jest pewnie zostanie pochłoniety szybciej ;)
OdpowiedzUsuńCiepły ciężko się kroi, ale zjada się bez problemu :))
UsuńAniu, ja piekłam zakwasowy ,ale ten drożdżowy też mnie kusi, jak widzę jeszcze taka apetyczna twoją wersje to jeszcze bardziej chce i taki
OdpowiedzUsuńZ fajnymi babkami piecze się piękne chleby*
buziaki
Dziękuję Alu, mnie kusi Twoja wersja! i zakwas i bagietkowa forma :)
UsuńWyszedl ci sliczny, taki puszysty :) Najwazniejsze, ze upieklas, a ze troszke pozniej? Zaden problem. Dziekuje za wspolna akcje i do nastepnej :)
OdpowiedzUsuńLedwo zdążyłam, jeszcze mam zadyszkę ;) Dziękuję Reniu!
UsuńFajnie, że jednak się udało! Dziękuję za wspólny czas!
OdpowiedzUsuńI ja dziękuję :)
UsuńBardzo podoba mi sie jego miazsz i kolor! Bardzo przystojnie sie prezentuje :)
OdpowiedzUsuńDziekuje Ci za kolejne wspolne pieczenie :*
I milej niedzieli zycze :)
Jednak kawałek został do śniadania, teraz kroi się doskonale i jest pyszny z żółtym serem. Jeszcze raz dziękuję Beo, wspaniały przepis!
UsuńO tak, mnie z serem taz bardzo smakowal! (o dziwo - mezowi rowniez ;)).
UsuńAniu,
OdpowiedzUsuńkromki piękne!
Cieszę się,że chleb pysznie zadebiutował u Ciebie w domu.
I mam nadzieję,że zdążysz też na kolejne pieczenie...
Dziękuję Aniu, mam nadzieję, że następnym razem będę bardziej subordynowana ;))
UsuńWygląda wspaniale, dziękujemy za wspólne pieczenie, pozdrawiamy serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam podróżników :)
UsuńŚwięta racja, ten chleb może stawać w szranki z plackiem drożdżowym !
OdpowiedzUsuńFajnie,że Ci wykipiał, ma piękną formę kromki, jak czapka szefa kuchni.
Dziękuję za wspólne pieczenie, cieszę się,że dzięki temu zdobywamy nowe doświadczenia
i poznajemy nowe smaki. Pozdrawiam
Masz rację z tymi smakami, nie wiem, czy kiedykolwiek zdecydowałabym się na chleb z czekoladą, bez dodatkowej zachęty :)
UsuńPiekny bochen i dobrze że upiekłaś w ogóle.
OdpowiedzUsuńDziękuje za wspólnie spędzony czas :-)
Dziękuję Doroto :)
UsuńPiękne zdjęcia...dzięki za wspólne pieczenie.
OdpowiedzUsuńMiło mi, dzięki!
UsuńPiękna struktura chleba, fajnie, że zdarzyłaś !
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny czas przy piekarniku :-)
Ciesze się, że zdążyłam, warto było :) Pozdrawiam!
UsuńWyszedł Ci idealny :)! Dziękuję za wspólne pieczenie i pozdrawiam :)!
OdpowiedzUsuńwidziałam Twój z orzechami - świetny!
UsuńNiesamowite w wirtualnej piekarni jest to, że każdy chlebek wygląda inaczej - na co zwróciłaś uwagę :-)
OdpowiedzUsuńMiło Cię poznać !
Dziękuję Aniu, pozdrawiam!
UsuńWygląda wspaniale! Dziękuję za wspólne pieczenie:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Pozdrawiam :)
UsuńFajnie, że udało Ci się dołączyć. :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie. :)
Dzięki, do następnego razu!
UsuńTak lekko wygląda twój bochenek! Smakowicie:)
OdpowiedzUsuńDzięki! był bardzo delikatny, zwłaszcza pierwszego dnia. Pozdrawiam!
UsuńCudowny chlebek!
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne pieczenie i nie mogę się doczekać następnego :)
Dziękuję, "do zobaczenia" w marcowej piekarni :)
UsuńJa swój piekłam 14 lutego, bo też wczesniej z róznych powodów się nie wyrobiłam:) .... ale upiekło się nam Wszysktim pięknie i smakowicie:). Pozdrawiam i dziekuję za kolejne wspólne spotkanie i do następnego:)
OdpowiedzUsuńJuż się bałam, ze tylko ja tak na ostatnią chwilę ;)) Pozdrawiam!
UsuńMój nie musiał konkurować, bo drożdżowym ciastem się stał;))
OdpowiedzUsuńTwój ma niesamowicie ciepły, apetyczny kolor:)
Pozdrowienia!
Mój pierwszego dnia był ciastem a drugiego chlebem ;)) Pozdrawiam!
UsuńDziękuję! Fajnie, że z nami pieczesz :)
OdpowiedzUsuńWidzisz, Ty się trochę spóźniłaś z publikacją, a ja się spóźniłam z komentarzem, bo trzy dni mi zajęło komentowanie wszystkich czekoladowych chlebów:P. Nie wiem co będzie, jeśli lista piekących będzie się wydłużała, chyba trzeba będzie każdemu tylko "dziękuję" napisać;).
OdpowiedzUsuńPo chlebie nie widać, że chciał uciec z foremki, dodatki bardzo interesujące, nie dziwię się, że potraktowałaś go jako ciasto. W moim słodka była tylko czekolada, więc na śniadanie wcinałam go z szynką, a później posmarowałam dżemem i chleb robił za deser;). Pozdrawiam:).
Ja też nie byłam jeszcze u wszystkich... czasu na to brakuje. Dzięki, że wpadłaś i pędzę do Ciebie :)
UsuńTakie opóźnienie nie jest złe. Mogłaś o nim pisać i oglądać inne, wciąż go posiadając. "Na głodno" ciężko się ogląda te wszystkie wspaniałe wypieki:)
OdpowiedzUsuń