Następnego dnia po tym jak umówiłam się na doroczne fondue (o którym pisałam tu), na blogu Eatboutique pojawił się ten przepis. Jak na zamówienie! No przecież nie mogłam ich nie zrobić ;)
Z podanych składników powstaje miękkie ciasto, z którego
toczymy wałeczki. Możemy je zawiązać w supełek, zwinąć w kształt precla lub po
prostu pociąć na małe kawałki – ta forma odpowiada mi najbardziej. Nuggetsy
(jak je nazwać po polsku?) doskonale nadają się do fondue, są miękkie, dość
neutralne w smaku, zatrzymują na sobie idealną porcję sera ale nim nie
nasiąkają i nie spadają
z widelczyków, jak to często bywa z bagietką.
z widelczyków, jak to często bywa z bagietką.
Z podanych proporcji wychodzi 16 dużych precli lub 3 blachy nuggetsów.
Składniki:
1 łyżka + 2 łyżki
cukru
8g suszonych drożdży
5 do 6 szklanek pszennej mąki, plus do
podsypywania
1 łyżka soli
2 łyżeczki oleju
1/4 szklanki sody
1 duże jajko
gruba sól do
posypania
Ciepłą wodę wlewamy do misy miksera, dodajemy drożdże i
łyżkę cukru, mieszamy i odstawiamy na 10
min do spienienia.
Dodajemy szklankę mąki, mieszamy hakiem na małych obrotach .
Kiedy składniki się połączą dodajemy sól i 4 szklanki mąki, zwiększamy obroty
miksera i miksujemy około 1,5 min. Jeśli po tym czasie ciasto jest nadal bardzo
lepkie, dodajemy jeszcze trochę mąki i miksujemy dalej.
Wyrobione ciasto wyjmujemy na blat, zagniatamy chwilę aby
uzyskać gładką kulę.
Wkładamy ciasto do dużej miski wysmarowanej olejem,
przykrywamy ściereczką i zostawiamy do wyrośnięcia, w ciepłym miejscu, na około
1h. Ma podwoić swoją objętość.
Nastawiamy piekarnik na 230 st C.
Przygotowujemy blachy, można je wyłożyć pergaminem lub
spryskać olejem.
Wyrośnięte ciasto przebijamy i dzielimy na 16 części, przykrywamy folią żeby
nie obeschło.
Z każdego kawałka toczymy wałeczek o długości mniej więcej 30 cm .
Formujemy precle lub dzielimy wałeczki na 2 cm odcinki, układamy na
blaszkach i odstawiamy przykryte, na 15 min, do ponownego wyrośnięcia.
Do dużego, szerokiego garnka wlewamy około 5 cm wody, kiedy się zagotuje
dodajemy sodę i pozostałe 2 łyżki cukru.
Do wrzącej wody wrzucamy po 3 precle na raz, po minucie
odwracamy je na druga stronę, gotujemy kolejną minutę i wyciągamy łyżką
cedzakową z powrotem na blaszkę.
Obgotowane precle smarujemy rozkłóconym jajkiem i posypujemy
solą.
Pieczemy 12-15 min, do zezłocenia.
Studzimy na kratce.
Najlepsze w dniu pieczenia
ojej te kosteczki świetne
OdpowiedzUsuńno to mamy pierwszą propozycję nazwy :)))
UsuńAniu to tak niechcący:D ,ale tak mi się skojarzyło :)))
UsuńTrzy blachy pysznych bułeczek!
OdpowiedzUsuńDlaczego mnie nie zawiadomiłaś...
bo wiedziałam, że jesteś pełna sushi :D
UsuńAniu! Wspaniałe! Chętnie bym się poczęstowała choć jednym:)
OdpowiedzUsuńUściski:*
Dziękuję!
UsuńPozdrawiam Aniu, może kiedyś uda nam się coś zjeść razem :)
Jak dobrze, że niezbyt słodkie:)
OdpowiedzUsuń