Jedzmy gęsi, mówię to z pełnym przekonaniem! - wystarczył mi na to jeden dzień w Kołudzie Wielkiej.
W gronie blogerów kulinarnych pojechałam tam na zaproszenie akcji "Czas na gęsinę".
W ramach obchodów Święta Gęsi Białej Kołudzkiej, zorganizowanych pod patronatem Instytutu Zootechniki PIB Zakładu Doświadczalnego Kołuda Wielka oraz Marszałka Województwa Kujawsko - Pomorskiego, mieliśmy możliwość:
- zwiedzenia Ośrodka Badawczo- Hodowlanego
- wzięcia udziału w pikniku połączonym ze sprzedażą lokalnych produktów
- uczestnictwa w warsztatach kulinarnych pod życzliwym okiem szefów kuchni -Artura Moroza ( restauracja Bulaj w Sopocie) oraz Marcina Sobola (restauracja Krasnodwór w Warszawie)
Chyba nie ma w Polsce mięsa, które by było tak smaczne a przy okazji tak czyste biologicznie.
Gęsi kołudzkie karmione są tylko paszą naturalną, bez hormonów, chemii, mączki rybnej czy innych świństw, o których lepiej nie myśleć. Mieszkają w czystych boksach, stadami chodzą po 30 h łąkach, mają przygotowane "baseny" a wokół siebie dobrze wyszkolonych, kompetentnych ludzi.
Rozwój gatunku jest dokładnie kontrolowany ale nie na zasadzie manipulacji genetycznych tylko naturalnego wzmacniania cech pożądanych.
Instytut Zootechniki w Kołudzie Wielkiej, pod kierownictwem Pani dr inż. Haliny Bielińskiej, przypomina gęsi raj :)
Mięso gęsi jest bogate w witaminy (A, B1, B2, E, PP) oraz składniki mineralne (fosfor,żelazo, magnez), charakteryzuje się dużą zawartością nienasyconych kwasów tłuszczowych i łatwo przyswajalnego białka.
Hasło powinno brzmieć : Gęsina nie tylko na Św. Marcina! Po konsumpcji dobrze przygotowanej gęsiny nie da się o niej zapomnieć na cały rok, w końcu jest tyle przepisów do wypróbowania!
Podczas warsztatów uczyliśmy się podziału tuszki, sposobów wykorzystywania poszczególnych części, kosztowaliśmy przygotowanych wcześniej potraw i przygotowywaliśmy własne.
Nie dostaliśmy gotowych przepisów, takie można znaleźć np. na stronie "czas na gęsinę. pl"
Robiłam luźne notatki i dość przypadkowe zdjęcia, ale to wystarczy mi żebym mogła później poeksperymentować w domu. Już obiecałam, że gęsina zacznie pojawiać się na naszym stole!
Najprostszym sposobem przygotowania gęsiny jest...
... upieczenie jej w solnej skorupce.
2 piersi gęsie
2 torebki soli morskiej, gruboziarnistej
kilka ząbków czosnku
gałązki rozmarynu
Piersi razem ze skórą, myjemy i osuszamy.
Na blaszkę wysypujemy torebkę soli, układamy na niej obrane ząbki czosnku, na nich
gęsie piersi (skórą do góry), przybieramy rozmarynem i wszystko dokładnie zasypujemy solą.
Pieczemy 40 min w 200 st C.
Po wyjęciu z piekarnika przekładamy mięso na deskę do krojenia
i kilka minut czekamy, żeby "uspokoiły się w nim soki".
Kroimy w plastry i podajemy z ulubionymi dodatkami.
Trzeba pamiętać, że pieczonej gęsiny nie należy odgrzewać, zrobi się twarda,
łykowata i po prostu nie smaczna. Można ją posiekać i wykorzystać jako farsz do
pierogów albo składnik sałatek.
Robiliśmy np sałatkę, w skład której, oprócz drobno siekanego pieczonego mięsa, wchodziły bób, ciecierzyca, czarna fasola oraz surowa, grubo krojona gruszka i konfitura z żurawiny.
Doskonałym sposobem przygotowywania gęsi jest również duszenie mięsa w kiszonej kapuście.
Podczas warsztatów wykorzystywaliśmy do tego szybkowar, ale potrawę można też przygotować w piekarniku (160 st C, 2,5 do 3h)
kilka marchewek
2-3 gęsie uda, każde podzielone na 3 części, nasolone gruboziarnistą solą
kapusta kiszona
2 cebule pokrojone w piórka
majeranek
5 liści laurowych
łyżka pieprzu w ziarnach
6 owoców jałowca
szklanka bulionu
tłuszcz do smażenia
Na dnie garnka układamy całe marchewki, będą stanowiły ruszt, dzięki któremu nie przypali się mięso, dokładamy dwie garście kapusty, dodajemy majeranek, pieprz, cebulę, listek laurowy i ziarna jałowca. Mięso obsmażamy, najlepiej na gęsim tłuszczu i układamy w garnku na kapuście. Warstwy powtarzamy dwa razy kończąc kapustą. Podlewamy tłuszczem od smażenia, bulionem i dusimy do miękkości mięsa - co najmniej 2h.
A na koniec pierś- nie gęsia i nie moja :))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dzięki za przepisy i... wspólne gotowanie :)
OdpowiedzUsuńPzdr i do zobaczenia
Aniado
Dziękuję Aniu, do zobaczenia!
OdpowiedzUsuńMoja Babcia swego czasu miała gęsi, pamiętam jak pyszny rosôł na nich się przyrządza
OdpowiedzUsuńPodobno pyszny jest bulion na pieczonych kościach, jeszcze nie próbowałam
Usuńgęsi jemy, kaczki też i bardzo lubimy, raczej w sosie niż same, ale to coś w skorupce solnej bardzo mi pasuje. Gęś (import z PL) mam, jutro idę kupować kopalnię soli w Wieliczce i niedzielny obiad mam z głowy.
OdpowiedzUsuńJo., u Was łatwiej o polską gęś niż u nas! pamiętaj żeby rozmrażać w lodówce a nie w jakiś przyspieszony sposób.
OdpowiedzUsuńFajne są takie warsztaty, stale sobie obiecuję,że poszukam odpowiednie miejsce i czas na uczestnictwo i nic mi te obietnice nie wychodzą.
OdpowiedzUsuńGęsinę robię rzadko, a to z tego powodu,że nie jest powszechnie dostępna, mąż bardzo lubi, ja też, ale jak to z nami babami bywa,bronie się przed nadmiarem tłuszczu.Super ta Twoja relacja, dzięki,
Jeśli lubicie gęsinę to na prawdę warto jej poszukać (jest dostępna w Makro) to mięso nie jest tak tłuste jak np kacze :)
UsuńPozdrawiam serdecznie!