Ubiegłą środę razem z ośmioma blogerkami spędziłam w Sopocie, w towarzystwie szefa kuchni i właściciela restauracji Bulaj, Artura Moroza.
Dzień zaczęłyśmy od wycieczki do hali rybnej.
Chodziłyśmy
gęsiego za Szefem ku uciesze sprzedawców i przypadkowych przechodniów ;)
Starałyśmy się zapisać i zapamiętać jak najwięcej. Uczyłyśmy
się jak kupić świeżą rybę,
na co zwrócić uwagę przy jej wyborze, jak rozpoznać
łososia złowionego w Bałtyku,
jak odróżnić gładzicę od flądry. Która ryba
będzie dobra do smażenia, a która do wywaru,
z czego zrobić rybę faszerowaną
, a co przeznaczyć na rybną kiełbasę.
Po drodze dowiedziałyśmy gdzie kupić najlepsze w Gdańsku
pieczywo, kto sprzedaje dobre wędzone ryby, a kto ma duży wybór owoców i warzyw.
Artur Moroz bez wahania dzieli się swoją wiedzą, cierpliwie
odpowiada na wszystkie pytania, wyjaśnia wątpliwości, pokazuje techniki, podaje przepisy.
Po powrocie z zakupów uczyłyśmy się patroszenia, skrobania i
filetowania ryb - pod okiem Szefa kuchni wszystko wydaje się bardzo proste. Okazało się np. , że do skrobania drobnej łuski wystarczy widelec, a do dużej zwykła łyżka.
Jestem pod wrażeniem organizacji kuchni w Bulaju. Na
niewielkiej przestrzeni zgromadzono wszystkie potrzebne sprzęty i akcesoria, a przy tym panuje tam nieskazitelny porządek.
Wygląda na to, że Artur Moroz jest
nie tylko doskonałym kucharzem ale również wspaniałym organizatorem.
Miałyśmy możliwość spróbowania doskonałych śledzi a'la
matias
i porównania ich z prawdziwymi matiasami.
Skosztowałyśmy wątróbkę z dorsza i mlecz z miętusa
marynowane w oleju z przyprawami.
Jadłyśmy delikatnie smażoną flądrę , gładzicę, łososia.
Próbowałyśmy kiełbasę przygotowaną z kilku rodzajów ryb
(szczupak, dorsz i leszcz były zmielone, łosoś pokrojony w kostkę)
Jadłyśmy też doskonałe śledzie smażone w cieście piwnym.
Śledź w cieście piwnym:
Ciasto:
Składniki mieszamy do uzyskania konsystencji gęstej śmietany
Śledzie świeże:
brzuch odciąć np. nożyczkami – 2 mm od brzegu, głowę oderwać
z wnętrznościami, kręgosłup i ości podważać palcami zaczynając
od strony urwanej głowy :) Otrzymamy płat śledziowy ze skórą po jednej stronie.
Rybę najpierw posolić (koniecznie), lekko oprószyć mąką, umoczyć w
cieście od strony wewnętrznej (tej bez skóry)
Smażyć na oleju najpierw od strony ciasta, a później przełożyć
na plecy i znowu na brzuch.
Bardzo smaczna i szybka potrawa. Polecam.
Pamiętajcie żeby będąc w Sopocie zaglądać do "Bulaja"! u Artura Moroza warto jeść i warto się od niego uczyć.
Wszystkim tu zaglądającym życzę Wesołych Świąt , smacznych potraw i dobrego odpoczynku!
Poniżej widok z okna restauracji Bulaj.
P.S. autorką zdjęcia z Arturem Morozem jest Aniado z bloga Lepszy Smak - dziękuję Aniu!