Ponownie przekonałam się, że jest to wypiek wymagający cierpliwości.
Nawet przepis trzeba przeczytać cierpliwie, żeby później nie musieć wstawać o 5.00 rano.
Z lipcowej piekarni wybrałam przepis na bajgle slow (very slow!)
Rzuciłam okiem, przeczytałam "po godzinie wstawić do lodówki na co najmniej 8 h" i pomyślałam:
- super! będą bajgle jutro na kolację.
Za przygotowanie zabrałam się koło 20.00, zmieszałam składniki, i ups, potrzeba jeszcze ośmiu godzin :))
Dzieci na wakacjach, a ja zamiast się wysypiać nastawiłam budzik na 5.30 i w poczuciu obowiązku obudziłam się
jeszcze zanim zadzwonił... hm...
Po takim poświęceniu powinny mi wyjść świetnie? no cóż, zaspana nawet nie pomyślałam o korygowaniu ilości wody.
Ciasto wyszło piękne, sprężyste, gładkie; bajgle wyrosły cudne, wysokie i pulchne... a podczas gotowania klapły i nie wstały.
Na szczęście przynajmniej są bardzo smaczne!
Bajgle w wersji slow:
cytuję przepis Moniki - u niej są modelowe!
150 g mąki typ 750
150 ml wody
szczypta drożdży
2 łyżki zakwasu pszennego (opcjonalnie)*
Wszystkie składniki zmieszaj w misce i pozostaw do przefermentowania w ciepłym miejscu na kilka godzin (ok. 8).
Następnie do zaczynu dodaj:
600 g mąki
350 g wody**
2 łyżki miodu
1 łyżka soli
6,5 g drożdży suszonych
dodatkowo:
1 jajko + np. sezam, mak, czarnuszka itp
Ze wszystkich składników wyrób gładkie ciasto. Pozostaw je w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na godzinę,
następnie przełóż na blat, rozpłaszcz i złóż na trzy jakbyś składał list a następnie na pół.
Włóż ciasto do miski, przykryj ściereczką i umieść w lodówce na przynajmniej osiem godzin.
Po tym czasie podziel ciasto na ok 17 kawałków, uformuj z nich kulki i pozostaw na dwadzieścia minut.
W każdej z kulek zrób palcem dziurkę***
Aby ją powiększyć możesz zakręcić ciastem dookoła palca, tak jakbyś kręcił hula – hop.
Tak przygotowane ciasto pozostaw do wyrośnięcia na 40 minut.
W dużym garnku zagotuj wodę. Nie musi być jej dużo, ważne żeby bajgle nie dotykały dna i swobodnie mogły się gotować.
Do wody dodaj łyżkę miodu, melasy lub golden sirup.
Delikatnie wrzuć wyrośnięte bajgle na wrzącą wodę.**** Gotuj z każdej strony po minucie.
Następnie za pomocą łyżki cedzakowej przełóż na kratkę do wypieków lub ściereczkę.
Obgotowane bajgle posmaruj roztrzepanym jajkiem, zanurz z jednej strony w sezamie lub/i maku.
Połóż ułóż na blaszce i piecz w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez od 20 – 25 minut
do momentu, aż nabiorą złotego koloru.
moje uwagi:
* zakwasu nie dałam
** wodę lepiej dodawać po trochu, może nie będzie potrzebne całe 350 ml, mąka różnie chłonie
*** moje ciasto było dość klejące, żeby zrobić dziurkę zanurzałam palec w oliwie,
pewnie przy bardziej zwartym cieście nie było by to konieczne.
**** mam wrażenie, że ładniejsze są te bajgle, które wrzucałam do wody "do góry nagami" (wyrośniętą stroną w dół )
Cierpliwym łasuchom polecam! Mniej cierpliwych odsyłam do Moniki po wersję fast :)
Bajgle z lipcowej Piekarni na blogach: Arnikowa kuchnia, Bajkorada, By było przyjemniej, Fabryka kulinarnych inspiracji, Forks’N’Canvas, Każdy ma jakiegoś bzika, Konwalie w kuchni, Kuchnia Alicji, Kuchnia Gucia, Kuchennymi drzwiami, Kulinarne przygody Gatity, Leśny Zakątek, Magia w kuchni, Moje małe czarowanie, Moje domowe kucharzenie, Nieład malutki, Ogrody Babilonu, Para w kuchni, Poradniczanka, Smakowity chleb, Ugotujmy to, Zacisze kuchenne, Zakalce mego życia.
Ania ty nie narzekaj ,że płaskie , obejrzyj sobie moje plaskacze :D
OdpowiedzUsuńale fakt pycha
Obejrzałam, mamy podobne osiągnięcia :))
UsuńBajgle wymagają poświęceń!
OdpowiedzUsuńJa też czuwałam od świtu,a miałam dodatkową przeszkodę w postaci nieczynnej ręki...
Ale bardzo udane są,chyba kokietujesz Aniu...
Dziękuję za bajglowe pieczenie!
Czyli, że tym razem zdjęcia kłamią na moją korzyść :)) Dziękuje Aniu.
UsuńPysznie wyglądają..Dzięki za wspólne pieczenie..
OdpowiedzUsuńDziękuję Bożeno, pozdrawiam.
UsuńWyglądają cudnie, dziękuję za wspólne pieczenie
OdpowiedzUsuńDziękuję Żaneto, do następnego razu!
UsuńAniu, nie moge pojac o co chodzi, wygladaja jak rasowe bajgle! Dziekuje za kolejne wspone pieczenie :)
OdpowiedzUsuńMusisz mi uwierzyć na słowo :)) są o 1/3 niższe od rasowych. Pozdrawiam :)
UsuńPysznie wyglądają, dzięki za wspólne pieczenie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSą idealne! Miło na nie popatrzeć! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo mi bardzo miło! Pozdrawiam :)
UsuńBardzo smakowite i okrąglutkie :-). Moje tez klapły :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny czas !
Płaskie nie płaskie, dobrze, że pyszne! Pozdrawiam :)
UsuńCzy próbujesz powiedzieć, że te na zdjęciu są klapnięte?
OdpowiedzUsuńPodziwiam w takim razie zdolności fotograficzne,
bo bajgle wyglądają na pięknie wyrośnięte!:)
Wygląda na to, ze zrobiłam naprawdę dobre zdjęcie! :))
UsuńŚwietnie wyglądają! Ja również nie zauważam płaskości:)
OdpowiedzUsuńUratowała mnie fotografowanie z góry :)
UsuńWspaniale rumiane! Dzięki za wspólne pieczenie!
OdpowiedzUsuńI ja dziękuję!
UsuńWspaniałe! Pozdrawiam i dziękuję za wspólny czas :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam!
UsuńTak to już jest z piekarzami, że najlepsze wypieki wychodzą po wschodzie słońca :-) Wyszły jak należy. Do kolejnego wspólnego pieczenia.
OdpowiedzUsuńChyba jestem za dużym śpiochem, każda godzina przed 7.00 wydaje mi się zbrodnicza ;)
UsuńAle masz rację, jak się chce być piekarzem, trzeba wstawać!
Pozdrawiam :)
Też tak mam z czytaniem przepisów :) Bajgle piękne, dziękuję za wspólne pieczenie!
OdpowiedzUsuńczasem jednak warto trochę bardziej się skupić, dzięki temu można by było się wyspać :))
UsuńNajważniejsze, że pyszne:) Pozdrawiam i dziękuję za wspólne pieczenie!
OdpowiedzUsuńwiadomo, smak wynagradza! Pozdrawiam :)
UsuńŁadne :) A że pyszne to widomo :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję o pozdrawiam!
UsuńTwoje bajgielki to też niezłe modelki :) Żałuję, że nie mogłam z Wami, ale po tym co widzę nadrobię tę stratę szybciutko :)
OdpowiedzUsuńNadrób koniecznie :) warto!
UsuńNo coś Ty, wyglądają na takie jakie być powinne. Dzięki za wspólny czas. Przepraszam, że dopiero teraz, ale byłam na wakacjach:-)
OdpowiedzUsuń